Postautor: Bartłomiej Okoński » ndz 30 paź 2005, 16:00
Witam!
Transformator powinien mieć uzwojenie wtórne o napięciu jałowym (bez obciążenia) na poziomie 70V. Moc transformatora należy dobrać na poziomie 400 do 500W. Toroidalne są idealne w takich zastosowaniach. Nadwyżka dyspozycyjnej mocy jest po to aby przy pracy ciągłej transformator zachował swoją temperaturę w granicach przyzwoitości (czyli ma nie parzyć!).
Po wyprostowaniu napięcie osiągnie prawie 100V. Pod obciążeniem będzie się niebezpiecznie zbilżać do 72V.
Tętnienia: im większa pojemność na wejściu tym mniejsze tętnienia. Trzeba wybrać kompromis między ilością elektrolitów a poziomem tętnień. Sam stabilizator, tak jak napisałem wcześniej potrzebuje ok. 0,8V różnicy między wejściem a wyjściem przy zasilaniu napięciem stałym. Jest to też wyraźnie napisane. Sprawdziłem to pod obciążeniem 5A. Oczywiście, jeśli ktoś teraz obciąży ten stabilizator przy tak małej ilości elektrolitów to na wyjściu mogą pojawić się tętnienia. To nie problem! Dotyczy to ekstremalnych sytuacji. Do 3A jest całkowity spokój i tętnień na oscyloskopie nie ma śladu. Zgadzam się z opiną, że można zwiększyć pojemność na wejściu, tuż za mostkiem prostowniczym. To jedna z najprostszych modyfikacji którą bardzo łatwo wykonać we własnym zakresie. Nie umniejsza to w niczym merytorycznej wartości zaprezentowanego rozwiązania.
Co do tranzystorów MOSFET: w początku lat osiemdziesiątych zacząłem wykorzystywać te tranzystory (pierwszym był BUZ11). To rzeczywiście nic nowego. Dlaczego więc są tak rzadko wykorzystywane lub jak już ktoś coś zaprojektuje to z całkowitym niezrozumieniem ich specyfiki i odmienności?
Niezwykła prostota i miażdżące parametry układów wykonanych w oparciu o te tranzystory przemawia za ich stosowaniem. Barierą jest brak w literaturze porządnych, wzorcowych rozwiązań. Może i gdzieś można sie "dokopać" ale w praktyce nigdzie nie zauważyłem stosowania tych "wzorcowych, poprawnych rozwiązań".
Nie chodzi tu o konkretne rozwiązania ale o zrozumienie specyfiki sterowania! To najłatwiej pokazać na przykładach konkretnych zastosowań. Analiza pozwala te rozwiązania kopiować do dowolnych innych potrzeb.
W czasopismach fachowych (EdW, Praktyczny Elektronik, Radioelektronik, Hobby Elektronik, Nowy Elektronik itd ) często spotykałem niepoprawne rozwiązania w publikowanych schematach. To, że coś działa praktycznie wcale nie oznacza, że jest poprawnie zaprojektowane. I nie chodzi tu wcale o moje "widzi mi się" ale o zgodność z powszechnie stosowanymi na całym świecie rozwiązaniami w urządzeniach profesjonalnych.
"Przemycenie" tych wzorców i udostępnienie to był mój "tajny" cel.
Zaraz pojawią się opinie, że jak coś działa to jest dobrze zrobione. I tak i nie! Pól biedy kiedy przykładowo zasilacz zasila jakieś proste urządzenie. Gorzej gdy pobór prądu zmienia się gwałtownie wiele razy na sekundę. Tu kłania się stabilność układu. Badamy ją przy pomocy oscyloskopu i sprawdzamy odpowiedź zasilacza na jednostkowe obciążenie (np. prądem znamionowym) 1, 10 lub 100 razy na sekundę! I tu wychodzi dopiero prawda o urządzeniu (w naszym przykładzie zasilaczu). Jeśl jest poprawnie zaprojektowany to nie ma żadnych "niespodzianek"! I tego każdemu życzę!
Co do mocy traconej to jest ona największa przy 50% obciążenia. Zwiększanie obciążenia obniża napięcie na wejściu i moc tracona w szeregowym tranzystorze pomału maleje! Przy 5A traciłem od 15 do 25W mocy. I jest to znakomity wynik! Proszę to odnieść do mocy dostarczanej w tym czasie do zacisków wyjściowych zasilacza. Tranzystor zniesie znacznie więcej. Jak przeciążymy to na stałe się wyłączy.
Prezentowany układ, jak każdy inny nie jest idealny. Jest prosty i funkcjonalny, stabilny i łatwy do powielenia. Jak coś ktoś chce ulepszyć to przecież nie ma problemu. Zamiast baterii elektrolitów można dać jeden, 10mF lub więcej na 120V. Pytanie tylko gdzie go kupić a jeśli już to za ile?! Tak samo można wszystkie inne fragmenty zmodyfikować do własnych potrzeb. Kolego potrzebował zasilacza do CB i przerobił sam sobie ten właśnie schemat na 13,8V/25A. Gdzie problem? Jak już jest konkretne rozwiązanie to teraz łatwo nie zostawić na nim suchej nitki. Bardziej w porządku jest porównać te rozwiązanie do innego, konkurencyjnego rozwiązania. Wtedy naprawdę można wydawać własne opinie w oparciu o materiał porównawczy.
W Polsce na dzień dzisiejszy pracuje ponad 650 systemów centralnego zasilania koncentratorów w oparciu o koncepcje prezentowaną w tym poscie.
Pozdrawiam serdecznie!
Bartłomiej Okoński
Ostatnio zmieniony ndz 30 paź 2005, 16:37 przez
Bartłomiej Okoński, łącznie zmieniany 1 raz.