Jak zrobić zasilacz 72V/3 do 5A

Zadaj tu pytanie, jeśli nie wiesz w jaki sposób zrobić układ realizujący założone funkcje.
Gość

Jak zrobić zasilacz 72V/3 do 5A

Postautor: Gość » czw 27 paź 2005, 19:59

Potrzebuję zasilacz stabilizowany 72V/5A, najlepiej z kompletem zabezpieczeń. Mile widziana opcja cyfrowego odczytu napięcia i prądu. Ma ktoś może szchemat ideowy? Albo wie gdzie mogę znaleźć? Ma być prosty, super stabilny i bezawaryjny - ma posłużyć do zasilania przetwornic z 72V na 5V do koncemtratorów. Przetwornice już mam! Pomocy! Waldi_Eda

Gość

Postautor: Gość » czw 27 paź 2005, 20:03

Witam :)
Przyznam się, że nie bardzo rozumiem...dlaczego akurat potrzeba konwersji z 72V...w taki razie ma to być zasilacz z 230VAC na 72VDC? Jeśli tak, to chyba łatwiej będzie wykonać zasilacz Z 230VAC na 5VDC....

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » czw 27 paź 2005, 20:58

Rzeczywiscie _znacznie_ latwiej jest zrobic 230V -> 5V... Wystarczy wziac zasilacz od komputera (na 5V da z 20A) i nieco go ulepszyc o zabezpieczenia i odczyty, ew. poprawic stabilizacje.
Bedzie taniej i skuteczniej.

BTW: Nie istnieje zasilacz jednoczesnie prosty, super stabilny i bezawaryjny.
Przy odrobinie szczescia moze byc najwyzej mniej skomplikowany, z niezla stabilnoscia i duzym czasem pomiedzy awariami :)
Pozdr.

Gość

Postautor: Gość » pt 28 paź 2005, 7:10

Zasilacz ma być w jednym, centralnym miejscu a po skrętce, po której idzie internet ma docierać zasilanie do koncentratorów. Niekiedy nawet na odległość ponad 2km! Dzięki temu nie trzeba w każdym bloku płacic za gniazdko z energią elektryczną. Zawsze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. W tym przypadku o oszczędnośc pieniędzy na przestrzeni wielu lat eksploatacji sieci internetowej.

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » pt 28 paź 2005, 11:13

Wszystko fajnie ale nadal nie wiem 2 rzeczy:
1) po co "super stabilny" zasilacz skoro ma on tylko zasilac przetwornice (ktora pewnie ma wlasna stabilizacje)
2) czy jednak nie mozna po prostu puscic po kablu 5V (albo wiecej i stabilizowac [chocby LM350] na koncentratorze) i pozbyc sie przetwornic - oszczednosc pieniedzy na przestrzeni strat na dodatkowej przetwornicy :D
Pozdr.

Gość

Postautor: Gość » pt 28 paź 2005, 15:39

Teraz wszystko jasne :D

Ano nie można puścić więcej..zresztą 72V po kablu z izolacją, która ma gwarancję chyba na 60V...to raz.

5V na odległość 2km? po przewodzie o przekroju 0,5mm2...wystarczy policzyć spadki napięc...to nie to.

Zastanawia mnie długość tej skrętki...no i internet..nie spotkałem Ethernet'u który działałby dalej niż na 200...no 250m.....no cóż wszystkiego nie widziałem w życiu. A może to nie Ethernet? Rzwiązań jest cała masa :) Ale mniejsza o to.
Natomiast wydaje mi się, że kolega próbuje rozpowszechniać internet, jako jedo dostawca, firma, interes, pieniądze..i wszystko co się z tym wiąże....

Dlatego zamilknę już :P

PI

Postautor: PI » pt 28 paź 2005, 21:36

Witam; jest to ten sam problem, co z przesyłem energii z elektrowni do odbiorców - najwygodniej jest podnieść napięcie, bo wtedy są mniejsze straty na rezystancjach przewodów - to najogólniej. "movzx" ma w jednym niezaprzeczalna rację - stabilizowany zasilacz w tym przypadku jest potrzebny, jak rybie rower. Przetwornica ze stabilizacją, po stronie koncentratora, co jest rozwiązaniem zupełnie normalnym, załatwia sprawę. A stabilizację po stronie zasilania i tak diabli wezmą dzięki dośc znacznej rezystancji linii przesyłowej i zmiennym obciążeniu - o tym mówi np. prawo Ohma.
Dla przewodów telekom napięcie próby wynosi 500V i tyle musza wytrzymac ( chodzi o izolację!!!!), z nominalnie pracują zazwyczaj przy 48-60V ( plus zakłocenia impulsowe, które mogą to napięcie znacznie przekraczać) - ale to tak na marginesie. Mam bogaty życiorys zawodowy i rózne rzeczy przesyłąłem kablami na dość spore odległości, ale wtedy nie było jeszcze Netu, ba!!! nikt o tym nawet nie myslał.
Poza tym - powodzenia.
PI

Gość

Postautor: Gość » pt 28 paź 2005, 22:02

Owszem szanowny Panie PI..nawet 700V...tylko wydaje mi się, że są obostrzenia czasowe dla takich prób.
Nie radziłbym natomiast podłączać sobie lampki nocnej na kablu UTP :D

PI

Postautor: PI » pt 28 paź 2005, 22:21

Witam ponownie - można zajrzec do PN/E, ale nie o to chodzi. Mój tekst nie miał na celu przekonywanie kogokolwiek o mozliwości stosowania konopnego sznurka namoczonego w słonej wodzie zamiast właściwego przewodu - są okreslone normy i zalecenia i nie tylko ze względu na wytrzymałość izolacji, co nie jest przeciez jedynym warunkiem dla stosowania przewodów. Wyraziłem natomiast pogląd w jednej, okreslonej sprawie.

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 10:22

Przepraszam, że wróce do głównego wątku. Internet (łącza sieciowe) przesyłać to jedna sprawa. Odległości między urządzeniami muszą spełniać określone standardy. Przesyłanie energi do zasilania koncentratorów rozmieszczonych szeregowo gdzieś po drodze to inna sprawa. Czasami trzeba zasilić kilka koncentratorów. Najmniejszy prąd popłynie wtedy gdy będzie najwyższe dopuszczalne napiecie zasilające przetwornice. Wyższe napięcie zniszczy przetwornice. Niższe napięcie zwiększy wartość prądu i związane z jego przesyłaniem straty. Napięcie przemienne też moze być wykorzystane ale jest zdecydowanie mniej efektywne bo płyną impulsy prądu doładowujące kondensator elektrolityczny za mostkiem prostowniczym po stronie odbiorczej! Duży prąd impulsowy powoduje duże straty energi.
Szukam rozsądnego rozwiązania układowego zasilacza 72V/3do 5A i nic więcej! Proszę o pomoc!
Zauważyłem, że na Forum skupiają sie najlepsi z najlepszych! Poziom wypowiedzi świadczy o tym. Na pewno już ktoś zrobił taki zasilacz lub wie jak do tego się zabrać!

Andy
Administrator
Administrator
Posty: 165
Rejestracja: pn 25 lis 2002, 13:18
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Andy » sob 29 paź 2005, 14:29

72V przy 5A to już nie przelewki, to już ok. 350W. Jeśli zasilacz ma być lekki i mały to musiałoby to być rozwiązanie impulsowe. Można by tu użyć np. kostki UC3842 lub podobną, ale główny problem to będzie konstrukcja transformatora; zaprojektowanie czegoś takiego wymaga już dużego doświadczenia.
Ale jeśli waga i wielkość nie jest problemem to może zwykłe rozwiązanie z transformatorem sieciowym? Takie transformatory da się bez problemu kupić (albo użyć z jakiegoś wzmacniacza audio), a zrobienie zasilacza stabilizowanego to już nie będzie taki duży problem. Inne pytanie po co stabilizacja? jeśli mamy po drugiej stronie przetwornice 72V->5V to powinny sobie bez problemu poradzić z wahaniami napięcia zasilającego.
No ale jeśli jednak stabilizacja jest potrzebna, to potrzebujemy jakieś napięcie odniesienia, np. TL431, dobry tranzystor mocy (Darlington lub kilka równolegle). No i na pewno jakiś radiator bo moc rozpraszana będzie całkiem spora (powiedzmy do 20W). Ale jest tutaj jeszcze jedna kwestia: ile warta będzie stabilizacja napięcia jeśli odbiornik będzie w dużej odległości od zasilacza a prądy rzędu 3..5A? Spadki napięcia będą duże. Wahania napięcia również. Wiadomo wszystkim pewnie, że napięcie wzmacniacza błędu powinno być pobierane zaraz przy odbiorniku!

Pozdrawiam

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 15:47

Nie widzę sensu takiego zasilacza..połowa pójdzie na straty w samym przewodzie..

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 20:51

Zdecydowanie ma to być zasilacz z transformatorem sieciowym. Stabilizacja napięcia jest po to aby nie uszkodzić przetwornic! Po drodze może wystąpić prawie dowolnie duży spadek napięcia. Jeszcze 36V wystarcza do prawidłowej pracy przetwornicy. To skrajny przypadek. Zwykle występuje kilkuwoltowy spadek napięcia. Nie potrzebuję stabilizować napięcia na wejściu przetwornic. Chodzi mi o proste rozwiązania układowe stabilizatorów na wyższe napięcia i stosunkowo duże prądy. Mile widziana minimalna różnica napięcia między wejściem i wyjściem na poziomie poniżej 1V (przy 5A) w celu uzyskania jak największej sprawności. Może ktoś ma jakiś gotowy schemat?!

PI

Postautor: PI » sob 29 paź 2005, 21:15

Witam; i znów, jak mawia Mr O, wszyscy maja racje, ale nadszedł moment, kiedy trzeba uporządkować sprawy i pomóc Człowiekowi.
Pytania: 1. jaki jest znamionowy pobór prądu jednej przetwornicy;
2. jaka jest tolerancja napięcia wejściowego przetwornicy
3. jaka jest przewidywana ilośc przetwornic na jednej linii zasilania
4. ile przetwornic bedzie pracowało w systemie
Pomijając komentarz do tych pytań, jedno jest szczególnie istotne i to wynika najmocniej z dotychczasowej dyskusji - kwestia napięcia zasilacza i właśnie tolerancja napięcia wejściowego przetwornicy. Jest to prawdopodobnie przetwornica typu SMPS, a one charakteryzują sie dużą elastycznością względem napięcia wejściowego. To by załatwiało w dużym stopniu problem, bowiem nieuniknione wahania napięcia w obwodach zasilania 72V byłyby tolerowane bez problemu.
Widzę tez inna "zagwozdkę" - ewentualne uszkodzenie linii zasilania 72V przeniesie sie na na wszystkie koncentratory pracujące na niej, może to być zwykłe mechaniczne uszkodzenie przewodu, ale tez uszkodzenie jednej przetwornicy; czyli tu powstaje problem włąsciwych zabezpieczeń, bowiem w skrajnym przypadku prąd zwarciowy może zniszczyc sieć!!!!!
A przy przekroju żyły rzędu 0,25 - 0,35 mm2 dopuszczalny prąd ciągły nie powinien przekraczać 3 - 4 A. Jestem zatem za: zasilaczem z transformatorem sieciowym, o napięciu znamionowym (stałym odfiltrowanym) =72V i odpowiednio zaprojektowanej sieci z systemem prostych i skutecznych zabezpieczeń. Jest to rozwiązanie w miarę sprawdzone od czasów Bell'a i Edisona. ( Mam na uwadze podobieństwo do rozwiązań stosowanych w telekomunikacji, przynajmniej jeszcze nie tak dawno). Zapraszam do dyskusji - jest coraz bardziej pasjonująca!!!!
PI

Andy
Administrator
Administrator
Posty: 165
Rejestracja: pn 25 lis 2002, 13:18
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Andy » sob 29 paź 2005, 21:26

Czegoś tu nie rozumiem. Niby nie potrzebujesz stabilizacji a jej wymagasz? Jeśli chodzi tylko o zabezpieczenie przetwornic to czemu po prostu nie zastosować zasilacza o odpowiednio niższym i bezpiecznym napięciu? 65V?
1V spadku przy 5A? To jest zupełnie nierealistyczne wymaganie! I chyba niewykonalne!! Czyli miało by być tak: przed stabilizatorem 73V a za nim 72V? Wolne żarty. Po pierwsze to by wymagało BARDZO dużej pojemności kondensatorów przed stabilizatorem. Ale z doświadczenia mogę powiedzieć że ok. 3V spadku na elemencie regulacyjnym to minimum. A co z wahaniami napięcia sieciowego? A co ze spadkiem napięcia przy innych prądach obciążenia?
No i jeszcze jedna sprawa: takie wymaganie spowodowało by że potrzebowałbyś stabilizator do stabilizatora!!
Z ciekawych rozwiązań ograniczających straty mocy w liniowych zasilaczach pamiętam układ z Elektora (nawet go kiedyś zmontowałem). W skrócie działał on tak, że regulował napięcie do jakiego ładowały się kondensatory elektrolityczne przed właściwym stabilizatorem, w ten sposób że spadek napiecia na nim był zawsze kilkuwoltowy. Zasilacz miał oczywiście regulowane napięcie wyjściowe, bo tylko wtedy ma sens takie ograniczanie strat mocy.

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 21:35

Zapomniałem dodać, że zasilacz ma obsłużyć sieć typu gwiazda w której z centralnego punktu różnymi skrętkami, w różnych kierunkach rozprowadzana jest energia potrzebna do zasilania przetwornic. Czasmi na jednej skrętce jest podpięta jedna przetwornica w bloku obok a czasmi nawet pięć w najodleglejszym lini. Przetwornice są co jakieś kilkadziesiąt do kilkuset metrów od siebie. Dostają różne napięcia na wejściu ze względu na spadek napięcia na skrętce. Najmniejsze napięcie dostaje najdalej oddalona przetwornica. Pobór prądu ma nie przekraczać 500mA w jednej skrętce ale zwykle wystarcza 100mA do 300mA. Zasilacz ma być porządny, z zabezpieczeniami, o minimalnym prawdopodobieństwie awarii. To klucz do sukcesu. Musi być stałe napięcie bo zapewnia największą sprawność. Przetwornice pobierają zwiększony prąd przy zmniejszonym napięciu. Tętnienia też się liczą. Zasada jest prosta "Wszystko ma być porządne i przemyślane aby zapominieć o sprawie na wiele lat". Większy prąd zasilacza jest po to aby obsłużyć więcej promieni "kierunków".

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 21:57

Co do wymogu minimalnej różnicy napięć to chodzi o to aby napięcie w stanie bez obciązenia wynosiło tak gdzieś z 80 do 100V. Pod obciążeniem napięcie spada. Zależy to od wielkości tego obciążenia, rezystancji wnoszonej od transformatora z uzwojenia pierwotnego i wtórnego, wachań napięcia sieciowego. Spodziewam się pod pełnym obciążeniem mieć powyżej 75 do 80V. Więcej lepiej nie mieć bo będzie się to bardzo grzało. Napięcie to bedzie miało kilku woltowy poziom tętnień. Chodzi teraz o to aby przy najniższym poziomie napięcia wejściowego wraz z tętnieniami móc jeszcze uzyskiwać napięcie stabilizowane, pozbawione tętnień. Po to jest potrzebna ta minimalna różnica napięcia miedzy wejściem a wyjściem. Słyszałem, że są takie rozwiązania układowe ale nie wiem gdzie znaleźć. Podpowiedziano mi o Elenocie i radzono tu szukać pomocy u prawdopodobnie najlepszych specjalistów w kraju.
Obniżone napięcie do 60V zwiększa prąd o prawie 15% i o tyle samo obniża ogólną sprawność systemu. Wolę pozostać przy maksymalnym napięciu zasilania przetwornic 72V bo to zapewnia maksymalną osiągalną sprawność. Poszukuję tylko schematu! Help!

PI

Postautor: PI » sob 29 paź 2005, 22:00

Aha, nie zauwazyłem poprzedniego postu. Argument za stabilizacją napięcia jest bezzasadny - to nic nie załatwi. Tu jest po prostu potrzebne skuteczne zabezpieczenie przeciwprzetężeniowe i zaprojektowanie (obliczenie) niezbędnego napięcia zasilacza z uwzględnieniem spadków napięcia na poszczególnych odcinkach sieci. Jakiegos gwałtownego wzrostu napięcia w sieci 230V raczej bym się nie obawiał, zresztą można to załatwić jakimś bardzo prostym sposobem, od transila za zabezpieczeniem głównym począwszy. Wynika tez z tego postu, że tolerancja przetwornicy na napięcie wejściowe jest duża (!!!!), co ułatwia zadanie. Rezystancje przewodów miedzianych są znane. Np:fi 0,35>0,182oma/metr; fi 0,5 > 0,09oma/metr; fi 0,6 > 0,06oma/metr. Wystarczy teraz dokonać prostych obliczeń i wszystko jasne. Może się okazać, że wcale nie jest potrzebne napięcie 72V, tylko niższe. Wszystko zależy od zebrania wszystkich danych i właściwej kalkulacji. Uffff!!!
PI

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 22:28

Przypomniałem sobie że takie dokładnie rozwiązania już działają na świecie i w Polsce. Na dokładnie takich samych parametrach. Zasilacz można kupić ale kosztuje ciężkie pieniądze. Taniej będzie zrobić! Do tego potrzebna jest tylko garść elementów i schemat. I o to mi właśnie cały czas chodzi! Niepotrzebnie dyskutujemy nad celowością tego rozwiązania. Zapewniam że to nie ja wymysliłem podstawy pracy takich systemów a tylko chcę je zastosować. Tę garść szczegółów które przytoczyłem wiem bo się tym zainteresowałem. Załatwiłem przetwornice! To już za mną. Został mi tylko drobiazg, zasilacz stabilizowany na 72V. Potrzebny jest schemat. Jak to zrobić? Pomocy!

PI

Postautor: PI » sob 29 paź 2005, 22:30

Oj!!! posty sypia się w takim tempie, że zanim zdążę cos napisać juz się zmienia konstelacja!!!! Sprawa się komplikuje; może zatem puścić w siec np. 90 lub 100V i dac stabilizator-reduktor 100/72V przy każdej przetwornicy. Jeżeli pobiera ona 0,1 - 0,3A to nie jest to takie trudne.
100-72=28Vx0,3A=8,4W maksymalnej mocy strat w układzie redukcjii napięcia. W pozostałych przypadkach będzie tylko lepiej, znaczy korzystniej. Co do spadku napięcia na elemencie regulacyjnym stabilizatora - niestety Andy ma rację, jeżeli pracuje on w warunkach liniowych (stab.analogowy) to spadek napięcia musi byc wyższy, inaczej nie będzie spełniał swojej funkcji. Są scalone stabilizatory o niskim spadku napięcia, ale i tak jest to co najmniej 1,3 - 1,5V i to w zakresie dość niskich napięć wejściowych. Są zazwyczaj stosowane we współczesnym sprzęcie AV i PC, np 5V > 3,3V itp. Argumenty Andy'ego w tej sprawie są w całości słuszne, niestety. Ale jeszcze raz wracam do poprzedniego pomysłu - proszę zaprojektować te sieć uwzględniając całą jej topografię i dokonać na tej podstawie bilansu spadków napięcia i mocy potrzebnych w każdym kierunku. Może to zmieni widzenie problemu?
PI

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 23:03

72V to maksimum dla skrętki. Mam już przetwornice z 72 na 5V. Nie chcę dokładać niczego więcej oprócz zasilacza. Parametry zasilacza okresliłem na podstawie tego co widziałem w fabrycznych rozwiązaniach.
Kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Lepiej z kilkunastu elementów zrobić zasilacz i mieć problem z głowy niż robić kilkanaście a nawet i kilkadziesiąt dodatkowych modulików współpracujących z przetwornicami po to tylko żeby zasilacz był o kilka elementów prostszy.
Bezpieczniki topikowe na wejściu każdego kierunku to konieczność. Nie w tym problem. Problem to prosty, funkcjonalny i jednocześnie solidny zasilacz.

Andy
Administrator
Administrator
Posty: 165
Rejestracja: pn 25 lis 2002, 13:18
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Andy » sob 29 paź 2005, 23:07

Ja dalej nie wiem w czym jest problem? Przecież wymagania nie są straszne stabilizacja nie jest konieczna. Wystarczy mocny transformator ok. 400W, mostek prostowniczy, parę kondensatorów elektrolitycznych i układ zabezpieczenia zwarciowego. To wszystko! Przecież napięcie pod obciążeniem będzie spadało jedynie o kilka woltów, więc po co te całe rozważania, skoro najprostsze rozwiązanie załatwia sprawę?
A skąd te 100V bez obciązenia się bierze? Przecież to zupełnie wartość z sufitu! Dobrze dobrany transformator + elektrolity i w stanie spoczynku mamy wymagane 70V a pod obciązeniem 60..65V. I już, to wszystko. Nie wiem co tu więcej wymyślać.

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » sob 29 paź 2005, 23:11

Ja zauwazam nieco inny problem.
Według mnie nasz "dostawca internetu" wcale nie chce porady co do zasilacza - chce za frajer gotowego schematu ktory gdzies mu ktos (albo sam) za frajer zlozy. A on bedzie na tym wyciagal od ludzi ciezkie pieniadze za internet - samemu praktycznie nic nie inwestujac.
Jego oburzone komentarze na temat rzeczowych postow i nastawienie na gotowca utwierdza mnie w tym przekonaniu. Niezbyt mi sie to podoba.
Pewnie zaraz zostane oskarzony o zazdrosc i brak checi czy umiejetnosci pomocy - nie obchodzi mnie to.
Jesli ja chce na czyms zarobic to musze wlozyc troche swojej pracy - chocby poszukac w googlach. A moim zdaniem pan "dostawca" czeka na gotowy zasilacz typu sklepowego za 0 zlotych.
Jesli jestem niesprawiedliwy, prosze mnie poprawic.
Pozdr.

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 23:15

Hmm..widziałem coś takiego na giełdzie.
Pan Bartłomiej Okoński tym handluje. Cięzkie pieniądze? Chyba nie...

Gość

Postautor: Gość » sob 29 paź 2005, 23:19

Czynnik ludzki! To trzeba uwzględnić! Gdy ktoś odłączy kilka kierunków lub spalą się bezpieczniki to obciążenie zazwyczaj stałe drastycznie zmaleje. Elektrolity ładują się do napięcia szczytowego uzwojenia wtórnego bez obciążenia. Pod obciążeniem spada napięcie do poziomu napięcia skutecznego. W zasilaczu na 72V to oznacza zmianę nawet o 30V. Gdyby do tego dopuścić to zniszczymy pracujące jeszcze przetwornice.
Nie wiem wszystkiego ale na pewno tak jest jak piszę. Podkreślam, to nie ja wymyśliłem podstawy pracy i systemu i zasilacza. To działa! Potrzebny tylko schemat.


Wróć do „Podzespoły i układy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 6 gości

cron