Witam
Zakłócenia pochodzące z sieci elektrycznej potrafią bardzo wiele krwii napsuć, zwalczenie ich niezawsze jest łatwe i niema jednego "złotego" środka na pozbycie się ich - wszystko zależy od budowy urządzenia, typu obciążeń, urządzeń pracujących w obrębie tej samej sieci (!), przy większych mocach nawet ułożenie kabli i ich ekranowanie zaczyna mieć znaczenie. Poniżej podam parę wskazówek jak zmniejszyć/pozbyć się zakłóceń (nieznam się na teorii zakłóceń, natomiast wiele razy miałem z nimi doczynienia - proszę nie traktować poniższych rad jako jedynie słuszne i nie krytykować mnie za pewne kolokwializmy;)
W dzisiejszych czasach potocznie się uważa, że zasilacze impulsowe są lepsze od transformatorowych (np. mniejsze straty mocy, mniejsze rozmiary), natomiast z zakłóceniami jest gorzej - w przypadku braku filtra wejsciowego (ablo jego słabej namiastki) przez zasilacz impulsowy zakłócenia przechodzą łatwiej niż przez transformatorowy (duży transformator ma większą indukcyjność niż transformatorek impulsowy, który w dodatku jest kluczowany co samo z siebie potrafi generować zakłócenia). Oczywiście najłatwiej jest kupić porządny zasilacz impulsowy przeznaczony do zastosowań przemysłowych, ale jest to spory wydatek i wybór niejest taki trywialny (porządny pod względem budowy wewnętrznej, proszę nie sugerować się znaczkami CE, B itp., generalnie znaczek CE nie znaczy nic... nawet w sprzęcie wysokiej klasy najbardziej znanych firm na rynku niesą spełnione normy CE dotyczące zakłóceń ). Niestety w wiekszości prostych rozwiązań cena porządnego zasilacza jest znacznie większa niż koszt samego urządzenia, więc trzeba sobie samemu z tym radzić. Zakłócenia są generowane na sieci przeważnie przez inne urządzenia które są do niej podłączone i "szarpią" prąd (np. włączana lutownica transformatorowa, kompresory powietrza, najpiękniej sieje spawarka plazmowa), dlatego nieodzwonym elementem każdego zasilacza powinien być filtr wejściowy (bezpośrednio od strony sieci na napięciu 220V). I tu uwaga - żeby filtr wejściowy mógł poprawnie działać to potrzebuje on przewodu PE (tzn. musi być zasilanie trójprzewodowe: L, N i PE) - często w starym budownictwie zdarza się, że gniazdko ma coprawda bolec (PE) ale jest on podłączony bezpośrednoi w gniazdku do N, a wtedy filtr działa dużo gorzej. Większość dogniazdkowych zasilaczy impulsowych ma znaczek podwójnej izolacji (dwa kwadraciki jeden w dugim) i nie wymaga przewodu PE... więc niema także filtra od strony sieci (czasami producenci dokładają sam dławik bifilarny pomiędzy L i N), ani jakiegokolwiek innego zabezpieczenia przeciwzakłóceniowego, a próba pozbycia się zakłóceń po stronie wtórnej zasilacza to walka z wiatrakami... (dokładanie samych kondensatorów na napięciu DC niewiele pomaga). To tyle jeżeli chodzi o wstęp, w praktyce pomaga:
1) jeżeli zasilacz nie używa przewodu PE albo niema filtra wejściowego to należy taki filtr dołożyć przed zasilaczem (można kupić gotowy filtr - najlepiej żeby był w metalowej obudowie, jak się projektuje własne urządzenie z blokiem zasilacza na płytce to można filtr złożyć z powszechnie dostępnych elementów - wymaga to jednak trochę wiedzy)
2) zakłócenia przechodzą przez zasilacz/filtr/transformator w obydwie strony (!), należy unikać stosowania jednego filtra na kilka urządzeń bo mogą one zakłócać siebie nawzajem a od strony sieci będzie czysto...
3) na napięciu stałym pomagają filterki C-L albo C-L-C, obowiązkowo wszystkie TTLe/CMOSy powinny mieć 100n jak najbliżej zasilania (spotkałem się już z przypadkiem gdy 100n było niewystarczające - w momencie wystąpienia zakłóceń procesor ich nie odczuwał, natomiast CMOSy losowo przestawiały swoje wyjścia (CD4021), dopiero podokładanie 10u równolegle do 100n unormowało sytuację)
4) często pomaga dołożenie kondensatora np. 1n typu Y pomiędzy wtórną masę a PE (ważny jest typ i napięcie kondensatora: typ X daje się międzyfazowo, typ Y pomiędzy fazę i PE)
5) procesory bardzo nielubią zakłóceń, obowiązkowo muszą mieć włączoną opcję brown-out i watchdoga, a jak jej niemają to najlepiej dołożyć zewnętrzny układ resetu dla spokoju sumienia (szczególnie niektóre PICe potrafią robić cuda po zakłóceniach;)
podsumowując: jak niemamy dostępu do przewodu PE, uziemnionej metalowej rurki z wodą albo niema gdzie wbić łopaty żeby zakopać kabel to sprawa robi się nieciekawa
(najciekawsza rzecz jaką widziałem to nieduża linia produkcyjna w której za PE robiła miedziana rurka z wodą... człowiek który ją obsługiwał narzekał, że co jakiś czas coś go kopie...)
pozdrawiam
ps. "typowy" filtr sieciowy wyglą da jak w załączniku, za bezpiecznikiem należało by jeszcze dołożyć jakiś warystor