Co to za układ

Identyfikacja elementów na podstawie zdjęć i symboli, miejsca w układzie.
kamil294
Raczkujący użytkownik 1
Raczkujący użytkownik 1
Posty: 4
Rejestracja: pt 29 lip 2005, 18:19

Co to za układ

Postautor: kamil294 » pn 01 sie 2005, 13:03

Mam układ na którym pisze:2003 IFF40C0221E. Nie mogę znaleźś tego w dokumentacji.

MarekM
Aktywny użytkownik 1
Aktywny użytkownik 1
Posty: 86
Rejestracja: śr 24 lis 2004, 18:51
Kontaktowanie:

Postautor: MarekM » sob 06 sie 2005, 15:25

A ile ten układzik ma "nóżek"? Może 5 i radiator?
marecki

kamil294
Raczkujący użytkownik 1
Raczkujący użytkownik 1
Posty: 4
Rejestracja: pt 29 lip 2005, 18:19

Postautor: kamil294 » pn 08 sie 2005, 15:43

Układ ma 16 nóżek i nie ma radiatora. Element pochodzi od zasilacza komputerowego 350W.

PI

Postautor: PI » wt 09 sie 2005, 0:39

Witam; jeżeli jest to scalak napędzający tranzystory przetwornicy głównej, to jest bardzo prawdopodobne, że jest to TL494; są nagminnie stosowane w zasilaczach komputerowych, chociaz nie wyłącznie. Niektórzy, szczególnie egzotyczni producenci wytwarzają znane scalaki nadając im swoje dziwaczne oznaczenia.
PI

kajuja
Raczkujący użytkownik 1
Raczkujący użytkownik 1
Posty: 3
Rejestracja: wt 09 sie 2005, 12:40

Co to za układ????

Postautor: kajuja » wt 09 sie 2005, 13:43

Witam

Niestety nie pomogę, a tylko chciałem się podpiąć ze swoim zapytaniem.
Układ o który pytam ma 16 nóżek, występuje w zasilaczu ATX firmy Enlight Corporation ATX-723 (230W), wyprodukowany jest przez firmę Enhance i nazywa się LS-168A.
Daje się znaleźć go na chińskich stronach, ale niestety nie rozeznaję "robaczków" i niczego sobie nie wyjaśniłem. Nie jest to TL 494, bo ten występuje wtym zasilaczu w oryginale. Szukam danych lub odpowiednika.

Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie walczących z ATX'ami

PI

zasilacze ATX

Postautor: PI » śr 10 sie 2005, 0:19

Witam; mam jedna ogólną uwagę, zgodna zreszta z opinią wielu doświadczonych serwisantów - nie naprawiajmy zasilaczy ATX!!!! Pamiętajmy, że pracują one w dość szczególnych warunkach, przy zmiennych i znacznych obciążeniach, co przy ich konstrukcji ograniczonej gabarytami nie stwarza optymalnych warunków pracy. Wypada pamiętać, że zasilaja one szereg dość drogich urządzeń, poza tym wymaga się od nich niezwykle stabilnej pracy i wytwarzania napięć o dość dokładnej wartości. Zależnie od czasu pracy takiego zasilacza, tak naprawdę, po kilku latach (3 -4 ), powinno się wymienić wszystkie elektrolity, może poza tymi filtrującymi po stronie gorącej. Nie ma sprawdzonych informacji, jak zachowują się diody w gałęziach +5V i +3,3V po iluś tysiącach godzin intensywnego grzania się ( są to zazwyczaj Schottky).
Nowy, całkiem przyzwoity zasilacz 350W można kupić za 80zyli (Ropla)
125 zyli (ModeCom) - wedle testów, są naprawde OK. Stare ATX można sobie przystosować do innych celów lub po prostu poćwiczyć na nich.
Aha, dlaczego piszę o kondensatorach elektrolitycznych w pierwszym rzędzie - bo zazwyczaj ładuje się do zasilaczy przeciętnej jakosci elyty,
podczas, kiedy powinny być właśnie jak najlepsze; w przetwornicach impulsowych najwięcej nieszczęść zaczyna sie od niesprawnych elytów.
Wcale nie muszą byc zwarte (to się zdarza rzadko), wystarczy że zmienią nieco swoje podstawowe parametry i zaczyna być "dziwnie"!!!.
PI

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » śr 10 sie 2005, 11:57

Chcialem napisac dokladnie to samo ale balem sie ze bede posadzony o rozrzutnosc ;)
Znam kilku naprawde doswiadczonych elektronikow i wszyscy mowia ze nie ma sensu naprawiac zasilaczy.
"Odpowiednik" TL494 to niekoniecznie TL494 :(
A pozniejsza wymiana elektrolitow na plycie glownej nie nalezy do rozkoszy :/
Wiem z wlasnego (i kolegi bo placil;) doswiadczenia..
Jesli stac nas na wymiane naszego GeForce i PentiumX co pare lat, zrujnujmy sie tez na zasilacz.
Pozdr.

kajuja
Raczkujący użytkownik 1
Raczkujący użytkownik 1
Posty: 3
Rejestracja: wt 09 sie 2005, 12:40

Postautor: kajuja » śr 10 sie 2005, 20:18

Dzięki za "hamulec".
Przyznaję, zgłupiał mi zasilacz (chociaż nie ten z tym dziwnym układem) i po zrysowaniu połowy schematu (żeby wiedzieć co i gdzie robię) namierzyłem "gada" w zasilaczu 5VSB - jeden z elektrolitów zjechał 100 razy z pojemnością. Podmieniłem oba i dzięki temu teraz mogę napisać tę odpowiedź. Traktuję jednak tę naprawę jako "plaster" i rozglądam się za nowym zasilaczem. W kwestii naprawiania zgadzam się jednakże z wywodami "gościa". Ponieważ nie miałem nigdy wcześniej problemów zasilaczowych, to próba naprawy zajęła mi nieco czasu i zmusiła do intensywnej "douczki" i szukania wiedzy. W takiej bardziej kategorii poszukuję informacji na temat tego dziwnego układu.
Nie penetrowałem rynku zasilaczy i przyznaję, że było mi w miarę obojętne jakiej on jest firmy, ale skoro już wdepnąłem w ten temat, to proszę o drobne wsparcie w wyborze firmy i modelu. Myślę, że 350W byłoby z zapasem wystarczające. Płyta ASUS A7V600, AMD 2500+ (Barton), grafika Nvidia GeForce2 MX 32MB.
Do tej pory rozpoznawałem jedynie Chieftec'a, ale widzę że jest wielka mnogość wykonań.
Polecam moją starganą wyborem duszę Waszej życzliwości.

Pozdrawiam gorąco.

PI

zas ATX

Postautor: PI » śr 10 sie 2005, 21:21

Witam; ano wyszło na moje, chociaż uważam, że po naprawie można taki zasilacz używać do wielu innych spraw, gdzie nie grożą paskudne konsekwencje. Co do wyboru - jakiś czas temu przeglądałem jakis test zasilaczy chyba w "Chipie", i co się tyczy tych nieco tańszych jednoznacznie wskazano na ModeCom; jest ich kilka pod względem mocy,
są rzeczywiście solidnie wykonane, droższe modele maja po dwa wenty.
Ja założyłem ostatnio cztery ModeComy 350W (130 zyli) i jak na razie, od roku jest OK, kompy sie nie wieszają, napięcia w normie. Ale też w Łodzi w LuckyStar sprzedaja krajowe zasilacze Ropla, równiez przyzwoicie zrobione i tanie - chyba niecałe 80 zyli. Poza tym proponuję zajrzeć do www.komputronik.pl, tam do każdego wyrobu pokazują opinie użytkowników, jest też chyba rodzaj forum o produktach.
Co do schematów - krąży trochę schematów ATX w sieci, trzeba tylko pogrzebać, np www.denom.com i nie tylko, ale nic konkretnego nie przychodzi mi teraz do głowy. Powodzenia.
PI

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » śr 10 sie 2005, 21:21

Z tego co wiem na temat zasilaczy (przyznaje ze moja wiedza jest daleka od kompletnosci), Chieftec jest jednym z lepszych ale i drozszych.
Proponuje wiec pozostanie przy tym wyborze, chyba ze ktos wyprowadzi mnie z bledu i zaproponuje cos lepszego...
Osobiscie od niecalego roku mam jakis posredni miedzy "noname" a klasa chiefteca (2 wentylatory na przyklad) - nie pamietam nazwy niestety - zlego slowa nie moge powiedziec.
Pozdr.

PI

...ATX

Postautor: PI » śr 10 sie 2005, 21:47

Jeszcze ja - tak nam się ładnie dyskusja rozwija - co do Chieftec'a, mam wątpliwości, ale przypomniał mi się jeszcze Enlight. Podkreslam, że sa to moje skromne sugestie, ponieważ tak naprawdę zasilacze żyją dość długo i wcale nie często je się wymienia, chyba że trafi sie jakiś wredny krzak. Nie ma tu sztywnych reguł. Np.: ja mam jakiegoś "no-name'a" i chodzi mi bez pudła ponad 4 lata, a wymieniałem zasilacze w kompach, które miały rok i dwa lata, jeden z płytą Gigabyta puścił dyma po 8 miesiącach wcale nie intensywnej pracy - niestety, nie pamiętam firmy.
PI

PI

Postautor: PI » śr 10 sie 2005, 21:55

.....jak ja lubię tą Elenotę!!! ( zaraz mnie Andy op........); proponuję jeszcze taki adres: www.benchmark.pl Sa tam testy i opisy prawie wszystkiego hardwerowego.

kajuja
Raczkujący użytkownik 1
Raczkujący użytkownik 1
Posty: 3
Rejestracja: wt 09 sie 2005, 12:40

Postautor: kajuja » czw 11 sie 2005, 16:06

Witam ponownie.

Pochwalić się chciałem małym sukcesem (na razie teoretycznym). Dokonałem moralnego wyboru zasilacza (no niestety nie do końca, bo jeszcze są dwa modele do decyzji). Te dwa to Chieftec HPC-410-212 i ModeCom MC-400 ATX 2.0 PFC. Jeśli macie coś przeciwko nim to proszę walcie śmiało.
Przy okazji wytłumaczyć się chciałem wyborem zasilaczy z biernym PFC.
Używam UPS'a EVER 700 - okazało się, że gdy pracuje z baterii to wychodzi z niego nie przebieg sinusoidalny, ale prostokątny i według serwisu zajmującego się naprawami UPS taki przebieg bardzo utrudnia pracę aktywnego układu PFC. PFC generalnie jest realizowane jako solidna cewka (pasywne) włączona chyba (nie jestem pewien, bo nie miałem możliwości zajrzeć) szeregowo z zasilaczem albo jako układ tranzystorowy (aktywne) realizujący żyrator (taka wirtualna cewka).
Właśnie w takim przypadku prostokątny kształt przebiegu zasilającego może powodować "głupienie" elektroniki sterującej tym żyratorem.
Piszę to jako ostrzeżenie dla używających mniej wyrafinowanych UPSów.

Pozdrawiam przed fajrantem.

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » czw 11 sie 2005, 21:36

Prymitywne UPSy generalnie maja brzydki zwyczaj robienia zamieszania w zasilaczach impulsowych...
Tak naprawde to ten przebieg to nie prostokat tylko "schody" o 2 poziomach napiecia.
Ale i tak ma duzo harmonicznych i one wlasnie odpowiadaja za "muzyke" jaka wydobywa sie z przetwornic pracujacych na upsie - i glupienie APFC.

PI polecal zasilacze ModeCom wiec osobiscie sadze ze nie ma co kombinowac bo pewnie sa tansze od Chieftecow.
Moj wybor zasilacza polegal na pojsciu na gielde, przejrzeniu paru modeli i wybraniu tego o sredniej cenie i parametrach.
Ale warto poczekac na wypowiedzi tych ktorzy maja wieksze doswiadczenie w tej kwestii.
Pozdr.


Wróć do „Identyfikacja elementów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 48 gości

cron