Witam i dziękuję za odpowiedź.
Ćwiczyłem już nieco tego scalaka i szukałem po sieci i wyszło mi również, że to jest "jakieś coś" zamaskowane przez Taiyo. Z ćwiczeń natomiast wyszło mi, że raczej to-to nie żyje, bo: napięcie zasilające dostaje, sygnały jakieś też dostaje, kiepsko to widać na mierniku, bo zmiany napięcia minimalne, ale mam taki stary oscyloskop i widać wyraźnie, że działania nadajnika powodują pojawienie się sygnału na jakichś dwóch nóżkach tej kostki. Nic się jednak nie dzieje na jakichkolwiek innych. I teraz albo te sygnały z części radiowej są "jakieś nie takie", np. za słabe czy zniekształcone, albo ten scalak padł. Ja niestety jestem za cienki w te klocki i nie potrafię ocenić jakości tych sygnałów ani zidentyfikować układu. Z kolei rozrysowywanie to jest mało zabawna zabawa, w dodatku do tej płytki jest wlutowane zdecydowanie dużo kabelków (zasilanie 3, LED 2, napęd 4 (!), ster kierunku 10(!!!!!) i jeszcze antena to razem 20), a to bardzo utrudnia manewry z płytką; wylutowywanie jest ryzykowne, bo łatwo nie trafić z powrotem
Koniec końców powiem tak: jeśli ktoś miał do czynienia z takim dziwolągiem i byłby skłonny mi pomóc, zapraszam na forum albo na priv.
Pozdrawiam
Mail: kiwaki maupa poczta.onet.pl