Yamaha r-3 problem

Tematy związane z serwisem i naprawą urządzeń (TV, audio, SAT, telefony i inne..)
xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Yamaha r-3 problem

Postautor: xmefo » pn 22 sty 2007, 22:46

Witam!
No wiec mam problem z moja yamaha r-3. Z tego co sie orientuje (jestem cienki w te klocki jesli chodzi o elektronike)sprzecik ma swoje lata a odkupilem go od typka ktory nie potrafil go naprawic. Chodzi o to ze po wlaczeniu go i wlaczeniu kanalow A lub B bez roznicy slychac burczenie dobiegajace z glosnikow. Zadna ustawienie galki regulacyjnej i wogule nic nie poprawia tego burczenia... zanioslem go do serwisu to koles wymienil mi kondensatory ktore byly najbardziej bliskie wylania i powiedzial ze bedzie ok ale nie jest :/ . no wiec nie wiem co robic bo moze to koncowki mocy sa spalone D1273 (2SD1273). macie jakies pomysly ?? radio odbiera poprawnie tylko czasem traci zapamietane stacje - to hyba kondensatory bo wszystkich nie wymienilem... prosze o pomoc :!:

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

Yamaha R3

Postautor: PI » śr 24 sty 2007, 0:21

Witam; i znów problem - burczenie!!! Ale jaki jest poziom, czyli głosnośc tego "burczenia" - czy jest tak intensywne, że nic poza nim nie słychac, czy jest tylko ledwo słyszalne w tle. To po pierwsze.
Kolega pisze, że sprzęt był w serwisie i wrócił bez istotnej poprawy - to znaczy, że serwis był do ....(niedomówienie), po prostu nic nie zrobili. Mam dwie rady - na poczatek; chociaż jeżeli Kolega jest w elektronice "mało kumaty", to to i tak niewiele pomoze. Sprawdzic, czy wymieniono wszystkie elektrolity w głównych obwodach zasilania. Posprawdzac połaczenia z masą potencjometru siły głosu oraz wszelkie połaczenia mas wykonane przewodami oraz połaczenia z masą ekranów przewodów.
Jednak na początek posiedziabym chwilę nad otwartym sprzetem i poszukałbym względnie świeżych sladów "grzebania" w środku. Na mój nos, tak na 95% ktoś niezwykle kompetentny grzebał wewnątrz no i zgrzebał ( dość jasno to wynika z informacji o źródle pochodzenia). Brum z powodu elektrolitów jest mozliwy, ale nawet w dość starym sprzęcie zdarza sie rzadko. To tyle sugestii, poza tym jednak potrzebny pewno będzie fachowiec. Powodzenia,
PI

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » śr 24 sty 2007, 19:11

To tak apropo tego burczenia to jest ono jednostajne slyszane w tle. przy bardzo cihej muzyce badz filmach jest slyszalne szczegolnie wieczorami kiedy jest cicho w domu ale jak sie podglosi to burczenie jest zagluszone.
kondensatory byly wymieniane ale nie wszystkie !! wymieniono 2 wielkie 5600uf i maly, a typek z serwisu powiedzial ze trzeba wymienic wszystkie z tego amplitunera. Niby prosta sprawa wymienic reszte ale jest to kosztowne i moze sie okazac ze to zbyteczne. serwisant chcial 100,- za reszte a wzial wczesniej 70,- za 2 duze. Wole byc pewnym ze to kondensatory i wtedy ewentualnie je wymienic. Co radzicie ??

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » śr 24 sty 2007, 19:50

Taki pomysl troche "z kosmosu" - czy ktos nie majstrowal przy trafo zasilajacym, ew. go wymienial? Takie transformatory zwykle sa ekranowane, jesli ten ekran zniknal to moze byc roznie.
Moze warto tez sprawdzic prostownik, czy wszyskie diody w nim sa sprawne.
Pozdr.

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » śr 24 sty 2007, 22:56

To moze byc strzal w dziesiatke poniweaz kiedy odwrocilem amplituner do gory nogami zobaczylem ze transformator od spodu jest przykrecony na dwie sruby ale to nie sa orginalne otwory tylko widac ze ktos sam recznie montowal bo orginalne cztery otowry sa puste i ten zamontowany transformator zwyczjanie jest duzo wiekszy niz powinien byc orginalny. Do tego na transformatorze widac szerg roznych kolorwych kabelkow ale jeden z nich tzn fioletowy nie jest do niczego podpiety oraz nie jest masa bo sprawdzalem. Co mam z tym fantem zrobic? Czyzby to byla wina transformatora.Czy zatem teraz wszelkie wymiany kondensatorow to zbytecznosc? Czy moze to wszytsko jest ze soba jakos powiazane. Przypominam ze najwaznijesze dwa duze kondensatory sa wymienione. Czekam na rady! z gory dzieki

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

R3

Postautor: PI » śr 24 sty 2007, 23:45

Witam; sprawa sie komplikuje !!! Rzeczywiście, wiele transformatorów jest w sprzęcie ekranowanych, ale to wcale nie musi o to chodzić. Tak na 90% jest to problem masy - cos, gdzieś w czasie tych napraw "skopano", czasem serwisanci pomijają lub skracają jakieś połączenie masy w układzie i zaczyna się cyrk. Co do trafa - jeżeli tylko daje napięcia w granicach przyzwoitości, to tu wszystko jest OK. Proponuję taki "feature": kawałek przewodu, nieco grubszego (ok.0,75 - 1 mm kw.) jednym końcem podłozyc pod jedną ze śrub mocujacych trafo i dokręcić. Drugim końcem przewodu dotykać masy w róznych punktach płytki, szczególnie w punkcie wspólnej masy tych wymienionych kondensatorów głównego filtru. Ponieważ trzeba to robić pod napięciem, NIE MOŻNA sie pomylić!!!
Zwracam tez uwagę, że często po takich przeróbkach obwody związane z siecią - czyli strona pierwotna, są słabo lub wręcz źle zabezpieczone odpowiednia izolacją - to może byc niebezpieczne!!!!
Wracając do poprzedniego wątku, obudowa urządzenia i masa elektryczna tegoż powinny byc ekwipotencjalne, ale często nie jest obojetne, które punkty tych "mas" sa ze soba połączone. Czasem pominięcie któregoś lub dodanie nowego może dac podobny efekt.
Reasumując: sprawne kondensatory filtrów napięcia sa niezwykle ważne, ale wymiana wszystkich jest rzeczywiście bez sensu. Dość łatwo można ocenic objawy, uzasadniające wymiane któregoś C. Znakomita większość kondensatorów nie ma żadnego wpływu na brumienie (przydzwięk sieciowy). Mam na mysli oczywiście wszystkie kondensatory w urządzeniu.
PI

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » pn 26 mar 2007, 15:24

witam ponownie.
Bylem w innym serwisie i powiedziano mi ze to jest raczej napewno transformator. Rodzi sie teraz pytanie jaki to transformator powinien byc uzyty do tej yamahay. oryginalnego nie mam moze wiecie skad skolowac taki oryginalny transformator ?? dzieki za wczesniejsze wypowiedzi i prosze o pomoc

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

R3

Postautor: PI » wt 27 mar 2007, 0:28

Witam; najprościej jest powiedziec - trafo!!!. Podstawowa sprawą jest, aby trafo podawało odpowiednie napięcia i było wykonane zgodnie z podstawowymi zasadami. Jest wiele wzmacniaczy, w których trafa nie sa ekranowane w żaden sposob i one nie brumią!!! Przykład - wszystkie wzmaki polskiej produkcji!!!!!! Ja mam starego WS442 i zero brumu. (szewc bez butów.... :D :D :D ). Podkreślam - trzeba przejrzec układ, bo nie wiadomo, co tam jeszcze zgrzebano przy okazji. Oczywiscie, problem może mieć związek z trafem, jeżeli zamiennik został źle dobrany, lub popełniono jakiś "przekret" natury układowej. Jest to sprawa, w której bardzo trudno dac jednoznaczne wskazówki bez autopsji. Sprawe nalezy zbadac kompleksowo - oczywiscie poczynając od trafa. Mam jednak przeczucie, że problem lezy gdzie indziej, a wzmak był wczesniej juz nieźle "szwejsowany". Rzadko, co prawda, ale widywałem takie "wynalazki", że głowa boli. Co dziwne - w ciagu kilku ostatnich lat spotkałem sie z kilkoma przypadkami uszkodzonych traf sieciowych w renomowanych wzmacniaczach; w niektórych wstawiono "cos tam", nie zwracając uwagi na zachowanie parametrów - mimo to te wzmacniacze jakos pracowały i na pewno nie było w nich problemu z brumem. (Co tu niczego nie wyjasnia).
Oryginalne trafo - byc moze(bo sprzet jest dosć wiekowy) - ale to wydatek dla milionera i problem sprowadzenia po wielu miesiącach lub latach z zagranicy.
Krótko mówiąc - takie problemy rozwiązuje sie nie w serwisach, bo tam nie mają na to czasu ani ochoty, ale w "zaciszu" domowym jakiegoś maniaka audio z duzym i autentycznym doswiadczeniem. I to by było na tyle. Pozdrawiam,
PI

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » wt 27 mar 2007, 17:45

kurcze no to mam problem :/ ale znalazlem coś dziwnego w środku. mianowicie do transformatora wchodzą 3 kable ( plus minus i ?? fioletowy-hyba masa i jest on odłaczony??) załączam zdjęcie bedzie widać.
Załączniki
DSCN1662.JPG
DSCN1661.JPG

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

Yamaha

Postautor: PI » śr 28 mar 2007, 0:37

Witam; no widac, że jest to jakas ordynarna przeróba. Co do tego fioletowego przewodu - to może być odczep z uzwojenia pierwotnego dla nizszego napiecia sieciowego - np. 127V. Mozna to łatwo sprawdzić omomierzem - oczywiście - po całkowitym odłaczeniu urzadzenia od sieci!!!! :shock: W starszych urządzeniach, ze wzgledu na dość rózne napięcia sieci w różnych krajach stosowano przełaczniki napiecia sieci, nieraz dość rozbudowane. Zatem i transformatory miały po stronie pierwotnej kilka wyprowadzeń. Zazwyczaj, fizycznie w miejscu, gdzie wyprowadza się uzwojenie pierwotne, nie ma wyprowadzeń dla napięć strony wtórnej ani np. wyprowadzenia tzw. ekranu statycznego ( to akurat łączy się z masą urządzenia, ale taki ekran jest starannie izolowany od innych uzwojeń, w szczególności od uzwojenia sieciowego (pierwotnego). Z foto widac, że oryginalne trafo było zupelnie inaczej mocowane - nie ma tu żadnych specjalnych reguł, ale miejsce umocowania trafa może w szczególnym przypadku miec wpływ na brum. Jeszcze jedna sprawa - ile wynosza napiecia zasilania z głównego zasilacza i jakie jest napiecie znamionowe głównych kondensatorów filtrujących???
Co dalej - może taki eksperyment - odkręcić wkrety mocujące trafo, wstawić jakis kawałek izolacji( cokolwiek, nawet kawałek kartonu) między trafo a obudowę (tak, aby rdzeń był całkowiecie odizolowany od obudowy) i zobaczyc, co sie stanie.
Jak pisałem wczesniej - zdalna ocena sytuacji jest zawsze niepewna, niestety. Będę obserwował temat. :D
PI

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » śr 28 mar 2007, 12:46

Witam ponownie! problem rozwiązany. Po wyciągnięciu podłączonego trafa z amplitunera nic sie nie zmieniło. Pomyślałem że jak odłącze zupełnie mase ( czarny kabel na zdjęciu) od trafa to może bedzie lepiej. I owszem teraz zupełnie nie ma przydźwięku sieciowego. Tak więc problem rozwiązany. Już jestem zachwycony ze sprzet dziala tylko ma jeszcze jedną wade - słaby sygnał radiowy i gubi zapisane częstotliwości po pewnym czasie nie używania. Mieszkam w olsztynie i antene mam dobrą zreszta testowałem ja na innych radiach. Jak myślicie czemu sygnał jest słaby i czemu gubi fale ??
Dziekuje za wasze wszystkie rady- gdyby nie wy napewno nadal sprzecik by "buczal". Pozdrawiam.

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » śr 28 mar 2007, 21:12

Co do gubienia fal - mam wrazenie ze na plycie wypatrzylem kondensator back-up albo bateryjke... na dole (patrzac na drugie foto), przy wiazce przewodow. Mysle ze warto ja obejrzec.
Pozdr.

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

R3

Postautor: PI » czw 29 mar 2007, 0:14

Witam; co do gubienia stacji racje może miec movzx; mało - objaw jest dość charakterystyczny. Co do niskiej czułosci (bo tak to chyba trzeba zdiagnozować), obawiam sie, że może byc winna głowica UKF, a dokładnie wejściowy wzmacniacz wcz - czyli tranzystor w tym wzmacniaczu; cały problem polega na braku schematu tego amplitunera, co nie znaczy, że on by rozwiazał wszystkie wątpliwosci. W praktyce spotykałem sie czesto z takimi sytuacjami; ten stopień w głowicy jest szczególnie narazony na uszkodzenia - np. podczas burzy; i wcale nie musi to byc bezpośrednie wyładowanie w nasza antenę. Ale to jedna z mozliwosci; byc może ktoś ( są tacy maniacy!!!) pokręcił sobie rdzeniami w głowicy i ja po prostu rozstroił. Co do ewent. pomiarów napięć na tym tranzystorze - nie zawsze wyniki pomiarów daja jednoznaczna informację, że jest on uszkodzony!!! Na wszelki wypadek proponuje kolejna fotke wnetrza głowicy - ale - na litość!!! dobrej jakości!!!
Aha, dlaczego skupiam sie na odpowiedzialnosci głowicy za niski poziom sygnału - bo to jest w 99,9% ta własnie przyczyna. Ale, podkreslam, nie mozna wykluczyc, że ktoś pokręcił rdzeniami. Zacznijmy jednak od pomiaru napięc na tranzystorze wzmacniacza wcz głowicy. Jeszcze jedno - jeżeli jest to głowica firmy ALPS ( była stosowana w bardzo wielu amplitunerach przez wiele lat i to w nie zmienionym istotnie układzie), to na wejsciu jest tranzystor J-FET i to trzeba brac pod uwagę przy ocenie wyników pomiarów.
PI

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » ndz 01 kwie 2007, 18:35

Witam.
Udało mi sie ustawić fale radiowe na najwyższy mozliwy poziom. wystarczylo dostroic fale w tunrze. teraz juz ostatni mankament to to że nadal po zapisaniu częstotliwości w pamięci amplituner resetuje je po poru godzinach.
Myślę że wina może leżeć po stronie płaskiego ?kondensatora? - zrobiłem parę zdjęć do których podaję link ( zdjęcia 6 megapixeli - troche sie wczytuja) : http://xmefo.fotosik.pl/albumy/161248.html

movzx
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 642
Rejestracja: ndz 07 sie 2005, 23:38
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: movzx » ndz 01 kwie 2007, 21:33

Tak, to wyglada na kondensator "back-up", a te brazowe slady na gorze moga wskazywac na jego uszkodzenie.
Trzeba odczytac oznaczenie (pewnie cos okolo 0,5-1F/5.5V) i kupic nowy, (na przyklad w TME takie maja) kosztuje kilka(nascie) zlotych.
Pozdr.

PS. Taki troche "z kosmosu" pomysl - czy ten amplituner nie mial na zasilaniu jakiegos napiecia "standby" - ktore zapewnialo podtrzymanie pamieci - jesli ktos grzebal przy zasilaczu, moze ta funkcja zniknela i stad kasowanie sie stacji. Nie znam budowy tego wzmacniacza, wiec jest to tylko sugestia.

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

R3

Postautor: PI » ndz 01 kwie 2007, 22:05

Witam; jasne, że movzx ma rację - to kondensator back-up. Ale dwie rzeczy - na płytce miedzy tym kondensatorem a diodą widac lekki wyciek i to jest pewno to (movzx tez zauważył wyciek). Jakkolwiek sprzęt jest dośc stary, to warto sprawdzic elementy związane z aplikacja tego kondensatora - jest to typowo dioda lub dwie diody i rezystor. Wazne jest sprawdzenie, czy napiecie doprowadzane do tego back-upa jest prawidłowe, bo byc może są inne uszkodzenia w układzie i stąd może wynikac problem. Na 99,9% napiecie na tym kondensatorze nie powinno przekraczać 5V przy pracujacym urzadzeniu.
PI

PI
Aktywny użytkownik 3
Aktywny użytkownik 3
Posty: 475
Rejestracja: ndz 29 paź 2006, 0:58
Lokalizacja: Pabianice

R3

Postautor: PI » pn 02 kwie 2007, 23:26

Witam; to,co teraz napisze ma tu znaczenie bardziej edukacyjne, niz praktyczne. Otóż pomysł z napieciem "stand-by" nie jest wcale niedorzeczny, bo takie rozwiazanie jest powszechnie stosowane od dość dawna, ale jest ono dość mocno związane z dwoma elementami - sterowaniem całego urzadzenia z uzyciem mikrokontrolera oraz ze sposobem zasilania. Co do zasilania - były - rzadko stosowane - dwa trafa; jedno główne o odpowiednio dużej mocy i drugie tylko do zasilania uC i pamięci (zreszta "siedzącej" w tym uC). Był to uklad typowy dla urzadzeń audio - ale niezupełnie, bo spotkałem kiedyś dość dziwne rozwiązanie (!!!!), gdzie trafo główne spełniało równiez funkcję trafa stdby.No, ale to po prostu głupie rozwiązanie - część układów musi byc cały czas "pod napieciem" ; chociaz w wielu urzadzeniach zasilanych z zasilaczy SMPS własnie taki system jest stosowany ( jednak z istotnymi róznicami). Wracając do koncepcji "movzx'a" - nie mozna tego wykluczyc, ale bez schematu (którego bezowocnie szukałem), nic pewnego powiedziec nie mozna.
PI

xmefo
Raczkujący użytkownik 2
Raczkujący użytkownik 2
Posty: 11
Rejestracja: pt 28 lip 2006, 14:22

Postautor: xmefo » śr 04 kwie 2007, 15:03

Witam ponownie! Tak więc wymieniłem ten kondensator (5,5V 0,047F) na nowy który ma 10x większą pojemność (5,5V 0,47F). Zostawiłem go na noc i póki co nie wykasowały się stacje radiowe czyli chyba wszystko w porządku. Jeśli będę mieć jakieś problemy to na pewno tutaj będę prosił o pomoc. Tak więc dziękuje za wszystkie wasze rady :) .


Wróć do „Serwis urządzeń”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 19 gości