Witam
Mam taki oto problemik - we wzmacniaczu mocy siedza sobie darlingtony (obecnie bdx54C i bdx53C). Wzmacniacz gra sobei jakis czas i nagle wlacza sie zabezpieczenie (radmor 5412, zabezp przed napieciem stalym an wyjsciu). Diagnoza wypada zawsze tak samo - wbudowana dioda w tranzystory mocy dostaje zwarcia tzn test złącz B-C i B-E wypada pozytywnie natomiast złącza C-E sa zwarte. Po co zatem wbudowywać diodę "zapezpieczająca" w tranzystory skoro jej uszkodzenie prowadzi tak czy inaczej do wymiany tranzystora ? Moim zdaniem gdyby taka dioda znajdowala sie poza strukturą tranzystora bylay o wiele bardziej przydatna. Chyba, że chodzi o zbezpieczenie przebicia np B-C czy B-E czy calkowitego zwarcia B-C-E a w rezultacie podania na uklady sterujace zabójczego napiecia.
Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam