moge jeszcze podpowiedzieć, że oprócz tego iż zabezpieczenie wejśc z jednej strony jest uwarunkowane ochroną przed przekroczenim maksymalnych dopuszczalnych napięć i prądów, tak aby układ nie uległ uszkodzeniu. To jeszcze może słuzyć jako ogranicznik zakresu. Czyli zabezpieczać układ nie tyle przed zniszczeniem, co przed np przesterowaniem. Dla przykładu np w starych wzmacniaczach operacyjnych uA709 wystepowało zjawisko "latch up" czyli blokowania sie (nasycania) stopnia końcowego przy przesterowaniu.
I jeszcze ważna sprawa, a w zasadzie sedno sprawy... Zabezpieczenie oprócz tego ze powinno być skuteczne, to w dodatku nie powinno wpływać na pracę całego układu i pogarszać jego parametrów. Dla przykładu: zależy nam na jak najmniejszej pojemności wejścia - a dajemy transile albo diody zenera które mają sporą pojemnośc własną(rzędu setek pF). Niby układ zabezpieczony, ale celu jeśli chodzi o funkcjonalnośc nie osiągamy. Albo przykład z życia. Zobacz pedeefa do OPA627 str 11. Pokazano jaka jest róznica w prądzie upływu pomiedzy diodą 1n4148 a układem zastepczym wykonanym na FETcie(25nA vs. 1pA) a sam OP ma prady wejsciowe polaryzacji rzędu kilku pA. Tym samym "zwykła" dioda na dzień dobry degraduje parametry wejścia o rząd wartości. A na dodatek prąd wsteczny diód rosnie wraz ze wzrostem temperatury, więc mamy dodatkowy problem - dryft temperaturowy układu zabezpieczającego naniesiony na dryft własny OPA.
Wypada nadmienić także ze powyższe problemy dotyczą takze np zabezpieczeń przepięciowych w torach sygnałowych.
Moze te wypociny jeszcze coś wniosą do tematu.