Postautor: diodus » pt 24 lut 2006, 10:46
Witam
Trzeba by było pierwej odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim reżimie bateria/sieć to ma pracować. Jeśli głównie zasilanie sieciowe a czasem na chwilę w terenie to nie ma się czym przejmować. Ja w takim przypadku bym zastosował nie pakiet a koszyczek na baterie. Zawsze można wymienić/naładować/rozładować ogniwa. Wtedy stosujes się dowolną ładowarkę. W przypadku jeśli musi być ów pakiet, trzeba pamiętać, że akumulatory Ni-Mh mają dosyć duże skłonności do samorozładowania - rzędu nawet 20-30%/mc. Z kolei w pracy buforowej powinny być konserwowane prądem rzedu 0,01C max. I warto to konkretnie sprawdzić u producenta, bo można łatwo zepsuć ogniwa.
Ten MAX712 mógł by być...Tylko warto by było ograniczyć prąd ładowania na te C/3, C/4 - szkoda akumulatorów - chyba że pospiech wskazany, i dorobić układ z rys. "Figure 7. Reduction of Trickle Current for NiMH Batteries" dostosowując prąd podładowywania do zaleceń producenta ogniw. O ile pozostawienie ogniw w ładowarce nawet kilkanaście godzin po naładowaniu nie powinno przynieść negatywnych konsekwencji - o tyle praktykowanie tego przez miesiące z pewnościa doprowadzi do znacznego pogorszenia ich stanu.
Aczkolwiek przychylam się do propozycji MOVZX co do akumulatorów żelowych. Ładuje się je i podtrzymuje ze źródła napięciowego (LM317 ustawiony na ok 13,65V) + rezystor 4,7 -10om w szereg aby ograniczyć uderzenie prądowe na początku. Wada - kwasiaki wybitnie nie lubią rozładowania i tego trzeba pilnować. Są stosowane powszechnie w zasilaniu central tel. , central alarmowych, w UPS itp...Trwałość - kilka do 10lat w zależności od producenta i użytkowania. I jak wspomniałem trywialna wręcz aplikacja układowa. Dodatkowo mozna wsadzić jakiegoś ICL7665 i zrobić kontrolę napięcia odłączając accu przy zbytnim rozładowaniu.