Strona 1 z 1
STRACIŁEM KOD DO RADIA
: śr 02 sie 2006, 15:33
autor: piotrtoja
PODCZAS NAPRAWY KLIMATYZACJI MECHANIK W MOIM MERCEDESIE KLASY A-140 ODŁĄCZYŁ AKUMULATOR I ROZKODOWAŁ MI RADIO KOD NIESTETY ZAPODZIAŁEM. PROSZĘ O POMOC W ROZWIĄZANIU TEGO PROBLEMU.JAZDA BEZ WŁĄCZONEGO RADIA DOPROWADZA MNIE DO SZAŁU.

: śr 02 sie 2006, 19:12
autor: diodus
1. Pisanie wielkimi literami to krzyk...Uszy nas juz bolą.
2. Jak wszystko jest legalne - to w serwisie mercedesa na pewno mają sposób na odkodowanie radyjka. Wystarczy podeprzeć się legalnymi papierami.
: śr 02 sie 2006, 21:35
autor: rallus
Tak jak pisał poprzednik, jeśli samochód był fabrycznie wyposażony w radio i był kupiony w kraju to bierzesz dowód rejestracyjny i jedziesz do pierwszego z brzegu dilera mercedesa i tam na miejscu ci wszystko załatwią. Tak było przynajmniej w w moim przypadku w serwisie Renault.
: śr 02 sie 2006, 23:44
autor: movzx
Zawsze tak jest, a wszyscy wzruszaja nas glodnymi kawalkami jak to kupili samochod i poprzedni wlasciciel nie dal kodu, albo odlaczyli akumulator, tudziez wyjeli zeby costam... a radio jeszcze cieple :]
Pozdr.
kod do radia
: pt 04 sie 2006, 13:06
autor: piotrtoja
dziękuję za odpowiedzi na mój apel .znalazem kod w najmniej szukanym miejscu .
: pn 07 sie 2006, 11:14
autor: DANThE
Witam !!
movzx napisał: "Zawsze tak jest, a wszyscy wzruszaja nas glodnymi kawalkami jak to kupili samochod i poprzedni wlasciciel nie dal kodu, albo odlaczyli akumulator, tudziez wyjeli zeby costam... a radio jeszcze cieple :] "
Otóż sam miałem dwa przypadki, radia które siedziały w autach sprowadzonych z zachodu, w obu przypadkach moi kumple, radia chodziły w tych autach bez problemu do momentu odłączenia aku w pierwszym przypadku, a kompletnego rozładowania w drugim. Uważam że nie można brać każdego za złodzieja lub pasera, takie przypadki jak w temacie też się zdarzają. Ja byłem pewien co do legalności tych radyjek, chyba że ktoś razem z autami...
: wt 08 sie 2006, 2:08
autor: movzx
Chyba za bardzo uogolnilem.
Nie zamierzam brac kazdego za zlodzieja, po prostu bywam troche podejrzliwo-sceptyczny, i tyle... chyba im dluzsza historia, tym bardziej ;)
Pozdr.