Postautor: skarski1 » czw 02 mar 2006, 8:59
Bardzo dziękuję za porady co wykożystałem i wymieniłem kondensatory na nowe,ale życie nie jest takie proste przydźwięk nie ustąpił więc wymieniłem diody prostownicze w mostku i teraz byłem pewien że będzaie dobrze, ale skądże.ponieważ w zasilaczu już wszystko było wymienione została jeszcze gałąż zasilacza do przedwzmacniacza wywaliłem wszystko co byłom i zrobiłem od nowa no i dopiero się uspokoiło. Jak wspominałem końcówki tego wzmacniacza były spalone tranzystory 2sb i 2sd okazały się według wszystkich przeze mnie pytanych nie do zastąpienia,zrobiłem więc końcówki na TDA 7294 i zastąpiłem {łatwo było bo końcówki były na osobnych płytkach na radiatorach} i wzmacniacz chodził ale z przydżwiękiem.Teraz kiedy uporałem się z przydżwiękiem pomyślałem sobie że skoro mi tak dobrze idzie choć z trudem to może coś pomyślę o tych leżących bezczynnie końcówkach. popatrzyłem na parametry sprzedawanych obecnie tranzystorów i wykombinowałem że mając na uwadze polaryzację pnp i npn oraz napięcie maksymalne oraz moc oddawaną to pasuje tranzystor BD 649 i 650.Za tranzystory sterujące które zawsze palą się razem z tranzystorami mocy wpasowałem odpowiednio BD 139 i 140. Wlutowałem i ostrożnie stosując zabezpieczenia -zasilanie przez oprnik bezpiecznik 1A i pomiar prądu spoczynkowego było 0. Myślałęm że nic nie działa pomierzyłem napięcia na nóżkach tranzystorów były dobre.Podłączyłem bezpośrednio całość i świat zrobił się piękny końówka zaśpiewała ale co to jest za śpiew końcówka na TD 7294 do tego dżwięku to tak jak dżwięk mono porównany do stereo.Dotychczas sceptycznie odnosiłem się do opinii że zcalaki nie dorównują układom tranzystorowym i oto przekonałem się na własnych uszach że to jest prawda - nie dorównują.Potrzebowałem się wygadać bo jestem zadowolony z że się napracowałem ale za to jest fajny efekt . Dziękuję za pomoc.