Postautor: PI » ndz 09 paź 2005, 0:23
Witam; literatury na ten temat jest całkiem sporo, ale ujmując rzecz bardzo pobieznie - trafo ma zazwyczaj dwa uzwojenia pierwotne i jedno (lub więcej, zaleznie od potrzeb) wtórne. Uzw. I głowne ma odczep w środku - jest on dołączony do zasilania; końce tego uzwojenia sa dołączone do kolektorów tranzystorów kluczujących (przełączajacych).
Uzw. I sprz. zwrotnego jest wykonane podobnie, ale zazwyczaj cienszym drutem; środek dołączony jest do do układu startowego (który ustala warunki startu i pracy przetwornicy) a końce dołączone są do baz tranzystorów. Dzięki temu uzwojeniu tranzystory właczane sa na przemian, prad płynie dzieki temu raz przez jedna, potem przez druga połówke uzwojenia pierwotnego i w efekcie indukuje odpowiednie napięcie w uzwojeniu wtórnym. Częstotliwośc pracy takiej przetwornicy zalezy od kilku czynników, głównie od indukcyjności uzwojenia pierwotnego.
Jest to opis bardzo ogólnikowy i dotyczy klasycznego układu przetwornicy - nazwijmy to - przeciwsobnej. Jest bowiem sporo róznych mutacji tego typu przetwornicy, zarówno co do konstrukcji trafa jak i sposobu napedzania tranzystorów - kluczy. Istotą jest zawsze naprzemienne włączanie prądu w połówki uzwojenia na okreslony czas, który warunkowany jest indukcyjnością wypadkową, jaką "widzą" kolektory tranzystorów kluczujacych. Prąd ten, zgodnie z ogólnie znanymi prawami, narasta od zera w chwili włączenia do wartości maksymalnej, ograniczonej tylko rezystancją obwodu i w tym momencie powinien byc wyłączony dzieki ujemnemu impulsowi na bazie przewodzącego tranzystora - a impuls ten pochodzi własnie z dodatkowego uzwojenia pierwotnego. Jeżeli zatem w uzwojeniu tym i w elementach startu z nim związanych cos jest nie tak, cały układ przestaje normalnie pracowac, tranzystory zaczynają przewodzić dłużej, niz potrzeba - co oznacza po prostu pracę w stanie zwarcia, bo rezystancje tych obwodów wynosza ułamki oma. To tyle w wydaniu bardzo uproszczonym i niekompletnym.
Gdybym nie był tak potwornie leniwy, to pewno cos bym zeskanował z mądrych książek, ale to jest straaaaaaaaasznie duzo pracy.
Jako ciekawostke załączam schemat przetwornicy do lampy błyskowej Braun F910, która kiedys była marzeniem wszystkich zawodowców. Dzis jest to zabytek, ale ciągle sprawny i niezawodny. ( Ma potężna moc i podobnie jak współczesne lampy ma "komputer" do kalkulacji siły błysku).
Ta przetwornica ma nieco inaczej rozwiązane uzwojenie sprzęgające do baz tranzystorów mocy.
PI
-
Załączniki
-
- F910_generator_int.pdf
- (16.07 KiB) Pobrany 570 razy