Postautor: PI » pt 17 lis 2006, 1:44
Witam. No i nie wiem, co powiedzieć na takie dictum. Wzmacniacze Denona, w znacznej wiekszości budowane sa w oparciu o znane i sprawdzone koncepcje (mam na myśli konstrukcje dyskretne). Nie ma tam żadnych specjalnych "udziwnień", zatem powinny zachowywac się w sposób przewidywalny. Gdyby stopień mocy uległ z jakiegos powodu rozbalansowaniu (czego objawem mogła by być np.składowa stała na wyjściu), to układ zabezpieczeń powinien zareagowac i po prostu nie załączył by go. Istnieje jednak taka niewielka mozliwość, że do wzmacniacza mocy ( mam na myśli cały układ wzmacniacza mocy) doprowadzany jest z potencjometru sygnał obarczony składowa stałą, w wyniku uszkodzeń we wczesniejszych stopniach wzmacniacza. To wydaje sie dość egzotyczne, ale miałem taki przypadek we wzmacniaczu Kenwooda, z którym walczyłem dość długo i boleśnie (dla kieszeni). Jest niezwykle mało prawdopodobne, aby tu powtórzył się ten przypadek. Chociaż u mnie właśnie uszkadzał sie ciągle ten sam tranzystor. Zauważyłem, że w pracującym (wysterowanym) wzmacniaczu, przed kondensatorem wejściowym, podczas ruchu potencjometru pojawia sie na chwilę składowa stała; to powodowało krótkotrwałe przesunięcie punktu pracy całego stopnia mocy i wtedy, kiedy wzmacniacz był wysterowany gwałtownie wzrastał prąd w "dolnej" gałęzi stopnia mocy, powodując zniszczenie tranzystora. Jak pamietam, wszystko to brało sie z uszkodzenia ścieżki masy związanej z potencjometrem. Mozna temu problemowi sie przyjrzec, ale nie sądze, aby podobna sytuacja powtórzyła sie tu własnie. Jest to statystycznie mało prawdopodobne, poza tym serwisowe "tipsy" są wyjatkowo mało przydatne. Ja uparcie optuję za jakims "chytrym" zwarciem od wzmacniacza w kierunku kolumny, z nią włacznie. Aha, czy ten 2SA1489 był tam w oryginale???
Ufff!!! no to powodzenia.
PI